Problemy Gliwickiego Opla
Komentarze: 0
Fabryka General Motors w Gliwicach należy do najefektywniejszych w ramach kulejącego koncernu, ale i tak nie uchroniła się przed skutkami kryzysu branży motoryzacyjnej.
Na miesiąc styczeń została ograniczona liczba zmian z trzech do dwóch pracownicy zatrudnieni na zlecenie zostali zwolnieni. Dyrektor fabryki twierdzi, że prawie do samego końca roku 2008 wszystko szło bardzo
dobrze, aż "pod naszym rynkiem zawaliła się podłoga"-
sprzedaż głównego modelu produkowanego w Gliwicach – Zafiry – spadła o
ok. 30 proc.
Taka sytuacja powtarza się w wielu miejscach środkowej Europy –
regionu, który stał się europejskim Detroit dzięki taniej, lecz
wykwalifikowanej sile roboczej, wejściu do Unii Europejskiej oraz
dobrym połaczenią logistycznym z Europą zachodnią
Ponieważ na niewielkich lokalnych rynkach preferuje się raczej używane
auta, większość produkcji idzie na eksport do Europy Zachodniej a także
w pewnym stopniu do Rosji. W 2007 r. główni producenci regionu -
Polska, Węgry, Czechy, Rumunia, Słowacja - wyprodukowali 2,8 mln
samochodów osobowych i użytkowych; stanowiło to ok. 14 proc. całkowitej
produkcji Unii i ok. dwa razy tyle, ile kraje te wytworzyły w 2000 r.
Na horyzoncie gromadzą się czarne chmury. Problemy ma nie tylko Opel z Gliwic.W Rumunii zakłady
Dacia należące do Renaulta zatrzymywały produkcję cztery razy w ciągu
poprzedniego kwartału. W listopadzie przerwy trwały niemal trzy
tygodnie, po czym w połowie grudnia podjęto decyzję o zatrzymaniu linii
na miesiąc. Praca ma ruszyć z powrotem 12 stycznia.
Dodaj komentarz